W skrócie

Stanisław Pietrow w 1983 ocalił świat od atomowej zagłady. W radzieckim ośrodku ostrzegania przed atakiem uznał sygnały za fałszywy alarm.

Oglądaj w telewizji

Opis

Bohaterem dokumentu jest Stanisław Pietrow, który nocą z 25 na 26 września 1983 roku ocalił świat od atomowej zagłady. Kierował wtedy 120-osobową załogą w Sierpuchowie - radzieckim ośrodku dowodzenia systemem ostrzegania przed atakiem rakietowym. Kolejne sygnały alarmowe wskazywały wówczas trzeci, najwyższy stopień prawdopodobieństwa ataku rakietowego z amerykańskich baz wojskowych. Na rozkaz Pietrowa sprawdzono system kontroli, aby wykluczyć wszelką pomyłkę czy awarię. Dowódca doszedł do wniosku, że był to fałszywy alarm. Nie zawiadomił dowódców, dzięki czemu zapobiegł wojnie jądrowej. W przypadku rzeczywistego ataku rakiety startowałyby z wielu baz, poza tym musiałyby zostać namierzone przez radzieckie satelity. Jak się okazało, jego diagnoza była słuszna, ale nikt mu za to nie podziękował. Ostatecznie przyczynę fałszywego alarmu ustalono pół roku później.

Twórcy

Halina Aczkasowa

reżyseria