Drwale i inne opowieści Bieszczadu (109)
W skrócie
Zdzichu zrealizował swój cel i pobił rekord Guinessa w żonglowaniu tradycyjną piłką futbolową. Teraz chce przerzucić się na piłeczki tenisowe. Janek marzy o powrocie do pracy w lesie.
Oglądaj w telewizji
Opis
Dalsze kulisy życia bieszczadzkich drwali i ich przyjaciół. To ludzie niepokorni i twardzi, którzy wykonują wyjątkowo niebezpieczny zawód.
W tym odcinku
Karolina kieruje stadniną, którą założono specjalnie po to, by chronić konie rasy huculskiej. Obecnie stado składa się już z osiemdziesięciu pięciu zwierząt. Zdzichu zrealizował swój cel i pobił rekord Guinessa w żonglowaniu tradycyjną piłką futbolową. Teraz chce podjąć się nowego wyzwania i przerzucić się na piłeczki tenisowe. Zaczyna też wspominać o wersji z piłeczką do ping-ponga. Janek marzy o powrocie do pracy w lesie. Niestety musi kombinować, jak zarobić w inny sposób, bo zleceń z nadleśnictwa nie ma. Ciężko mu jednak zmienić tryb pracy na godzinowy, bo całe życie trudnił się wycinką na akord. Zbychu twierdzi, że chorobą zawodową ludzi pracujących przy wypale jest alkoholizm. Sprzyja temu samotność i brak kobiety u boku. Sam także przyznaje się do alkoholizmu, ale twierdzi, że jest "długodystansowcem".