Komisarz Rex 8: Zabójcze witaminy (112)

(Kommissar Rex: Vitamine zum sterben)

serial kryminalny Niemcy/​Austria 2003  od 12 lat
zdjęcie

W skrócie

Komisarz Marc, Niki i Rex badają sprawę zgonów, do których dochodzi w mieście. Pierwszą ze zmarłych jest młoda kobieta, która miała zawał. Wkrótce w podobny sposób umiera mężczyzna.

Oglądaj w telewizji

Program archiwalny.

Opis

Popularna seria o niebezpiecznych przygodach owczarka niemieckiego, potomka arystokratycznego psiego rodu - Reginalda von Ravenhorsta. Czworonóg, zdrobniale nazywany Reksem, jest etatowym pracownikiem austriackiej policji. W rozwiązywaniu zagadek kryminalnych towarzyszy komisarzowi Marcowi Hoffmannowi (Alexander Pschill). Podczas gdy ten ostatni prowadzi dochodzenia polegając na doświadczeniu i umiejętnościach zawodowych, Rex kieruje się niezawodną zwierzęcą intuicją. Dzięki temu funkcjonariusz i jego pies tworzą zgrany duet.

W tym odcinku

Komisarz Marc, Niki i Rex badają sprawę tajemniczych zgonów, do których dochodzi w mieście. Pierwszą ze zmarłych jest Erika Schwartz. Ta młoda kobieta zostaje znaleziona martwa na korytarzu jednego z budynków. Okazuje się, że miała zawał. Lekarz sądowy stwierdza, że jej serce przestało bić na skutek zatrucia nikotyną. Wkrótce potem w podobny sposób umiera czterdziestoletni Florian Kretschmer. Uczestniczący w akcji Rex znajduje przy jego zwłokach pudełeczko z tajemniczymi pastylkami, wyglądającymi jak popularny preparat witaminowy. Policja nakazuje wycofanie z handlu wszystkich tego rodzaju medykamentów i prosi o ich zwrot osoby, które je kupiły. Po nagłośnieniu sprawy producent leku otrzymuje list z pogróżkami i żądaniem okupu. Autorzy listu zostają schwytani. Okazuje się, że to dwaj recydywiści, którzy za pieniądze firmy farmaceutycznej chcieli kupić sobie wolność. Niestety, nie mają oni nic wspólnego z podejrzanymi kapsułkami. Marc i Niki są załamani. Prowadzone przez nich śledztwo wraca do początku. Być może rozwiązanie znajduje się w najbliższym otoczeniu ofiar.

Występują

Twórcy

Zobacz także

Ładuję...